Kliknij tutaj --> ♥️ stryj jana bohatyrowicza z nad niemnem

Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poniżej. ELIZA ORZESZKOWA NAD NIEMNEM TOM I 2 Nad Niemnem (1988) starring Renata Husarek, Iwona Katarzyna Pawlak, Adam Marjański and directed by Karol Chodura. Opis od wydawcy. Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej jest zaliczana do najwybitniejszych powieści okresu pozytywizmu. Jest to ważna pozycja na liście lektur uzupełniających w szkole średniej, dlatego dobrze jest zapoznać się nie tylko z jej treścią, ale również z opracowaniem, które pomoże bez trudu i z powodzeniem zdać test lub sprawdzian czy napisać wypracowanie z tej lektury. Przechadzając się po okolicy napotyka Jana Bohatyrowicza, który uprawia rolę. W czasie trwania rozmowy Justyna otrzymuje zaproszenie do domu Janka i postanawia zobaczyć jak mieszka. Po dotarciu na miejsce poznaje najbliższych młodego Bohatyrowicza: jego stryja Anzelma i siostrę Antosię. Poniższe wypracowanie z języka polskiego stanowi charakterystykę Jana Bohatyrowicza z powieści „Nad Niemnem" E. Orzeszkowej. Jeśli potrzebujesz wiadomości na temat tej postaci zapoznaj się z poniższą pracą lub wykorzystaj całą pracę, która być może okaże się bardzo pomocna.Charakterystyka bohaterów- Nad Niemnem. Sites De Rencontres Seniors Haut De Gamme. "Nad Niemnem" jest filmem kameralnym, przepełnionym emocjami. Bez zbędnych elementów mówi o tym, co w życiu ważne. Miłości, odwadze, mądrości, pamięci. Wartym uwagi choćby ze względu na to, że teraz nie robi się już takiego kina. Wszystko na świecie czasowe i przemijające...,a "Nad Niemnem", niczym wehikuł czasu, pozwala uchwycić chociaż na chwilę świat, który nie powróci. Pełen wartości, których dziś brakuje. Historia miłości Justyny Orzelskiej i Janka Bohatyrowicza przedstawiona jest na tle dziejów dwóch szlacheckich rodów: Korczyńskich i Bohatyrowiczów. Czy wyrosłe ponad podziałami uczucie młodych pozwoli pokonać problemy społeczno - ekonomiczne, a także polityczne i historyczne? Na podstawie powieści Elizy Orzeszkowej pod tym samym tytułem. Produkcja: 1986 Premiera: 5 styczeń 1987 Reżyseria: Muzyka: Obsada:Justyna OrzelskaJan BohatyrowiczEmilia Korczyńska, żona BenedyktaBenedykt KorczyńskiMarta Korczyńska, siostra BenedyktaAnzelm Bohatyrowicz, stryj JanaOrzelski, ojciec JustynyZygmunt KorczyńskiTeresa Plińska, dama do towarzystwa Emilii KorczyńskiejDarzecki, szwagier Benedykta KorczyńskiegoWitold Korczyński, syn Emilli i BenedyktaJadwiga DomontównaStarzyńska, matka Jana BohatyrowiczaMarynia KirłowaElżunia Bohatyrowicz, córka FabianaFabian BohatyrowiczAndrzejowa Korczyńska, matka ZygmuntaTeofil RóżycStarzyński, mąż matki Jana BohatyrowiczaKlotylda Korczyńska, żona Zygmuntadziadek Jadwigi Domontówny---mężczyzna w salonie Korczyńskich-Antolka, siostra Jana BohatyrowiczaFranciszek Jaśmont, mąż Elżuni Bohatyrowiczówny-rządca majątku KorczyńskichBolesław Kirło; nie występuje w czołówcei inni IMDb (angielski) Wikipedia (polski)Nad Niemnem (1988) - mini-serial TV 180429(POL) polski, Anzelm Bohatyrowicz, opiekun Jana, walczył wspólnie z Andrzejem Korczyńskim w powstaniu, to on przyniósł Korczyńskim wieść o śmierci ich krewnego. Anzelm jest uczciwy i pracowity, nieszczęśliwie zakochany w Marcie, próbował ją poślubić, ale został odrzucony. Nigdy się nie ożenił. Dobrze wychował Jana. Opiekuje się powstańczą mogiłą oraz grobem Jana i Cecylii, założycieli rodu Bohatyrowiczów. Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Nad Niemnem TOM I Autorka stopniowo wprowadza czytelnika w klimat Korczyna, prezentuje mieszkańców dworu. Poznajemy historię niespełnionej miłości Justyny i Zygmunta oraz dzieje rodu Korczyńskich, a także losy małżeństwa Emilii i Benedykta. Do dworku w Korczynie ze szkół powracają dzieci Benedykta i Emilii: młodziutka Leonia i nieco starszy od niej Witold. Pojawia się Teofil Różyc – zainteresowany panną Orzelską, ale ta spotyka Jana Bohatyrowicza i razem z nim udaje się na grób Jana i Cecylii, gdzie poznaje historię rodu Bohatyrowiczów. Rozdział I W pogodny, świąteczny dzień powracają z kościoła Marta Korczyńska i jej siostrzenica - Justyna Orzelska. Rozmawiają o pochodzeniu Justyny i o jej niespełnionej miłości. Marta przestrzega dziewczynę przed błędami młodości, które w przyszłości często przynoszą rozczarowanie. Kobiety mija powóz, którym podróżują Teofil Różyc i Bolesław Kirło, a następnie przejeżdża obok nich wóz drabiniasty. Przystojny woźnica to Jan Bohatyrowicz. Stara ciotka wspomina jego rodzinę, której członkowie, w dawnych czasach, często odwiedzali Korczyn. W świąteczny, letni dzień dwie kobiety wracały z kościoła. Ich sylwetki widoczne były na tle pięknego rolniczego krajobrazu, wśród którego dominował widok pól uprawnych i rzeki Niemen: „Z jednej strony widnokręgu wznosiły się niewielkie wzgórza z ciemniejącymi na nich borkami i gajami; z drugiej wysoki brzeg Niemna, piaszczystą ścianą wyrastający z zieloności ziemi, a koroną ciemnego boru oderznięty od błękitnego nieba, ogromnym półkolem obejmował równinę rozległą i gładką, z której gdzieniegdzie tylko wyrastały dzikie, pękate grusze, stare, krzywe wierzby i samotne, słupiaste topole.” Starszą z kobiet - Martę Korczyńską - wyróżniał wysoki wzrost i szczupła budowa ciała. Druga, sporo młodsza - Justyna Orzelska - niosła w ręku parasol i bukiet uzbieranych po drodze kwiatów. Idąc, urozmaicały sobie drogę pogawędką. Marta opowiadała, jak kiedyś – w czasach młodości (miała wówczas trzydzieści sześć lat, a obecnie czterdzieści osiem), gdy biegła przez pola w zielonej sukni, mężczyźni wzięli ją za cholerę – personifikację choroby, która wówczas panoszyła się po przerwał im stukot kół powozu. Wychylił się z niego mężczyzna i ironicznie pozdrowił niewiasty: „Święte panny: Marto i Justyno, módlcie się za nami!” Podróżny nazywał się Kirło, a jechał w towarzystwie niejakiego Różyca na niedzielny obiad do korczyńskiego dworu. Po odjeździe mężczyzn Marta i Justyna dalej prowadziły dialog. Rozmawiały o pochodzeniu Justyny i jej ojcu, który stracił majątek i owdowiał. Martę niepokoiły źle ulokowane uczucia dziewczyny - zakochała się kiedyś w swoim kuzynie – Zygmuncie Korczyńskim , niespełnionym artyście malarzu. Konwersację ponownie przerwał im turkot kół. Na prostym wozie ze słomą siedziały dziewczęta w kwiecistych chustach na głowach i z kwiatami powpinanymi we włosy. Woźnicą okazał się przystojny Jan Bohatyrowicz. Spodobała mu się Justyna. W jego oczach przemknęły błyskawice, a panna Orzelska w geście sympatii rzuciła siedzącym dziewczętom nazbierane kwiaty. Gdy wóz odjechał, ciotka Marta wyjaśniła Justynie, kim jest Janek Bohatyrowicz. Jan był synem Jerzego, który poległ w powstaniu styczniowym (1863). Zginął wtedy również brat pana Benedykta – Andrzej . W owych czasach panowała zgoda między dworem a zaściankiem. Często w Korczynie bywał wówczas stryj Jana – Anzelm . Z dala dobiegł kobiety śpiew woźnicy. Mężczyzna nucił popularną pieśń. Marta znała jej zakończenie: „A kto tam przyjdzie albo przyjedzie, Przeczyta sobie: Złączona para, złączona para Leży w tym grobie!” Rozdział II strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 Szybki test:Benedykt był synem napoleońskiego legionisty – Stanisława Korczyńskiego wychowanka:a) Akademii Wileńskiejb) Szkoły Głównejc) Uniwersytetu Jagiellońskiegod) Akademii LwowskiejRozwiązanieKiedy Benedykt przygarnął Orzelskich pod swój dach Justyna miała:a) 18 latb) 10 latc) 16 latd) 14 latRozwiązanieBenedykt pretendenta do ręki Justyny - Różyca - nazwał:a) niedorajdąb) chorym człowiekiemc) darmozjademd) beztalenciemRozwiązanieWięcej pytań Zobacz inne artykuły: Partner serwisu: kontakt | polityka cookies Bohaterowie Autorem powieści jest Eliza Orzeszkowa. Została wydana w 1888 r. W powieści występuje mnóstwo bohaterów. Najpierw kilka słów wyjaśnienia kto jest kim. Był sobie Dominik Korczyński, który walczył u boku Napoleona Bonapartego. Miał on syna Stanisława, który mieszkał we dworze w Korczynie. Stanisław miał czwórkę dzieci: najstarszego Andrzeja, Dominika, Jadwigę i najmłodszego Benedykta. Andrzej i jego żona, zwana w powieści Andrzejową Korczyńską mieli jednego syna Zygmunta. Andrzej osiadł w zakupionym przez siebie i ojca folwarku w Osowcach i był przedstawicielem zamożnej szlachty. Brał udział w powstaniu styczniowym w 1863 r. i zginął w walkach. Syn Andrzeja, Zygmunt ożenił się z Francuzką – Klotyldą. Kolejnym synem Stanisława był Dominik, który ukończył prawo. Osiadł na stałe w Rosji. Później próbował do siebie ściągnąć Benedykta, lecz ten nie chciał opuścić rodzinnych stron. Jadwiga Korczyńska wyszła za hrabiego Darzeckiego. Najmłodszy syn Stanisława, Benedykt został w rodzinnym Korczynie i zajął się gospodarstwem. Ożenił się z Emilią, która żyła w innym świecie. Głównie leżała i pachniała, podczas gdy Benedykt zajmował się gospodarstwem. Mieli dwójkę dzieci: Witolda i Leonię. Justyna Orzelska była cioteczną siostrzenicą Benedykta, czyli z perspektywy Benedykta była to córka jego kuzynki. Najłatwiej zapamiętać, że była po prostu jego krewną. Matka Justyny zmarła, a ojciec Ignacy stracił majątek. Dlatego przygarnął ich Benedykt. W gospodarstwie Benedykta pracowała też Marta Korczyńska, jego kuzynka. Gdy została sierotą przygarnął ją Stanisław Korczyński. Kochała Anzelma Bohatyrowicza, który chciał ją poślubić. Nie wyszła za niego, bo bała się śmiechu innych i ciężkiej pracy jaka by ją czekała w gospodarstwie Anzelma. Skończyło się na tym, że sama przez lata ciężko pracowała w gospodarstwie Benedykta. Została starą panną, ale mimo to z optymizmem patrzyła na świat. Przejdźmy do kolejnej grupy bohaterów, czyli chłopów mieszkających w zaścianku. Był sobie bracia Jerzy i Anzelm Bohatyrowiczowie. Byli zaprzyjaźnieni z Korczyńskimi i wraz z nimi wzięli udział w powstaniu styczniowym. Jerzy zginął a Anzelm został ciężko ranny. Jerzy osierocił syna Jana. Żona Jerzego wyszła powtórnie za mąż i miała córkę Antolkę, która dla Jana była przyrodnią siostrą. Stryj Jana, Anzelm, kochał w młodości Martę Korczyńską, która jednak za niego nie wyszła. W zaścianku mieszkali jeszcze Fabian Bohatyrowicz, który toczył spór sądowy z Benedyktem. Kłócili się o ziemię. Fabian miał córkę Elżusię, której ślub został przedstawiony na łamach powieści. Na wsi mieszkała też Jadwiga Domuntówna, która była zakochana w Janku Bohatyrowiczu. Ostatecznie pogodziła się z tym, że wybrał on Justynę. Przejdźmy do kolejnej grupy bohaterów, którzy mieszkali niedaleko Korczyna, w Olszynce. Byli to Bolesław Kirło i jego żona Maria Kirłowa. Bolesław w ogóle nie zajmował się swoim gospodarstwem. Czas upływał mu na spotkaniach towarzyskich; wszystkie obowiązki domowe i gospodarskie wykonywała Maria, która kochała męża i była kobietą bardzo zaradną. Ich dziećmi byli: Marynia, Rózia, Bronia, Staś, Boleś. Marynia przyjaźniła się z Witoldem Korczyńskim. Pani Maria Kirłowa miała kuzyna Teofila Różyca. Był on bardzo bogatym kawalerem i przez to dobrą partią dla wolnych panien. Nie dbał o zajmowanie się gospodarstwem. Był morfinistą, wszystkich traktował lekceważąco. Warto wspomnieć jeszcze o starej pannie – Teresie Plińskiej, która dużo czasu spędzała u przyjaciółki, Emilii Korczyńskiej. Streszczenie Tom I Rozdział 1 Dwie spokrewnione ze sobą kobiety wracały z kościoła. Jedną z nich była dwudziestokilkuletnia Justyna Orzelska a drugą czterdziestoośmioletnia Marta Korczyńska. Kobiety rozmawiały o sytuacji Justyny, która mieszkała w dworku Korczyńskich. Minął je powóz z Bolesławem Kirłą i Teofilem Różycem. Następnie minął je kolejny wóz, powożony przez trzydziestoletniego Jana Bohatyrowicza. Odwoził on kobiety z kościoła. Marta serdecznie pozdrowiła przejeżdżających. Na widok Jana wzięło ją na wspominki z czasów powstania styczniowego, kiedy to rodziny Korczyńskich i Bohatyrowiczów żyły w zgodzie. Rozdział 2 Tak kobiety dotarły do dworku Korczyńskich, gdzie spotkały żonę gospodarza – Emilię Korczyńską; jej przyjaciółkę – Teresę Plińską i Bolesława Kirło z Teofilem Różycem. Rozmowę zebranych przerwało wejście gospodarza dworu, pana Benedykta Korczyńskiego, który martwił się, że dzieci pobierające nauki poza domem jeszcze nie wróciły na wakacje. Emilia, jak zwykle narzekała na stan swojego zdrowia. Nagle zebrani usłyszeli dolatujący z piętra dźwięk skrzypiec. Grał ojciec Justyny, Ignacy Orzelski. Kirło sprowadził ubranego jedynie w szlafrok starca na dół i kazał grać przy czym stroił sobie z niego żarty. Dopiero Justyna wybawiła ojca z opresji i odprowadziła go do swego pokoju. Następnie nadeszła Marta Korczyńska i poinformowała, że dzieci gospodarzy przyjechały. Dwudziestoletni Witold i czternastoletnia Leonia przywitali się z zebranymi. Kirło i Różyc rozmawiali chwilę o Justynie. Była ona biedna i pozbawiona posagu, lecz zdaniem Kirły miała temperament. Powiedział, że jest ona “dumna jak księżniczka i zła jak szerszeń”. Panowie rozmawiali też o romansie Justyny z jej kuzynem, Zygmuntem Korczyńskim. Tymczasem w pokoju na piętrze Justyna tłumaczyła ojcu, aby nie dawał się upokarzać Kirle. Gdy wyglądała przez okno zobaczyła śpiewającego w oddali Jana Bohatyrowicza. Rozdział 3 W tym rozdziale narrator przedstawia historię rodu Korczyńskich. Najważniejsze informacje zostały już przekazane w momencie przedstawienia bohaterów. Rozdział 4 Trzydziestego czerwca obchodzono imieniny pani Emilii. Zjechało się wielu gości, wdowa po Andrzeju Korczyńskim wraz synem Zygmuntem i synową Klotyldą, która była Francuzką. Byli też Kirło, Orzelski z córką Justyną, Różyc, Jadwiga Darzecka z mężem i córkami. Witold Korczyński był zainteresowany nowinkami w gospodarowaniu i dlatego wypytywał o to Różyca, lecz ten go zbył. Następnie młodzieniec flirtował z córką Kirłów, która mu się podobała. Tymczasem Różycowi wpadła w oko Justyna i dlatego zagadnął Kirłową, aby zorganizowała spotkanie, na które zaprosi i jego i Justynę. W innej części sali Zygmunt przysiadł się do Justyny, gdyż chciał odnowić starą znajomość. Chciał widzieć w niej “siostrę i przyjaciółkę”, lecz dziewczyna odmówiła. Widząc rozmowę męża, Klotylda zrobiła się zazdrosna. Rozdział 5 Justyna wybiegła z domu i idąc drogą przez pole rozmyślała o swojej przeszłości. Gdy miała kilkanaście lat jej matka była umierająca. W tym czasie ojciec nawiązał romans z jej nauczycielką francuskiego. Po śmierci matki Justyna zamieszkała z ojcem w Korczynie, gdzie zakochał się w niej Zygmunt. Młodzi przeżyli wiele romantycznych chwil. Zygmunt chciał oświadczyć się Justynie, lecz jego matka nie wyraziła na to zgody twierdząc, że dziewczyna ma zbyt słabe wykształcenie i pozycję społeczną. Młodzieniec wyjechał wtedy do Monachium i powrócił po dwóch latach z żoną Klotyldą. Historia z Zygmuntem bardzo dotknęła Justynę, która postanowiła, że więcej nie da sobą poniewierać. Niestety w salonie, gdy Zygmunt zaczął z nią rozmawiać, dawne traumy wróciły. Tak idąc Justyna natrafiła na Janka Bohatyrowicza pracującego w polu. Porozmawiała z nim chwilę o rodzinie i imieninach Emilii. Janek zabrał Justynę do siebie i przedstawił jej Anzelma i Fabiana, który od lat toczył z Benedyktem spór o ziemię. Justyna porozmawiała z Anzelmem o Marcie i oboje stwierdzili, że się zapracowuje. Dziewczynie niespieszno było do powrotu na bal. Gdy dowiedziała się, że Janek i Anzelm wybierają się na cmentarz, aby odwiedzić rodzinny grób, poszła razem z nimi. Rozdział 6 Na cmentarzu odwiedzili mogiłę, na której widniał napis “Jan i Cecylia, rok 1549. Memento mori” (czyli z łac. pamiętaj o śmierci). Anzelm postanowił opowiedzieć historię tej pary, która zaczęła się jakieś 100 lat po przyjęciu przez Litwę chrześcijaństwa. To właśnie wtedy przybyli oni z terenów Polski, wykarczowali kawałek puszczy, posiali zborze i postawili tu dom. Kształcili okolicznych mieszkańców w zakresie rzemiosła, dzięki czemu powstała dobrze prosperująca osada. Jan i Cecylia mieli sześciu synów i sześć córek. Pewnego dnia w tych litewskich borach polował król Zygmunt August. Gdy poznał on Jana i Cecylię, nadał im tytuł szlachecki, gdyż był pod wrażeniem pracy jaką wykonali. Od bohaterstwa ich pracy nazwał ich Bohatyrowiczami. Tom II Rozdział 1 Akcja przenosi się do Olszynki, gdzie pani Kirłowa miała pełne ręce roboty przy gospodarstwie a dodatkowo musiała doglądać młodsze z szóstki dzieci. Wtem nadjechał z wizytą jej kuzyn, Różyc. Kirłowa bardzo go lubiła, lecz nie pochwalała tego, że zarzywał morfinę, bałamucił Justynę i zachwycał się zachodnimi nowinkami. Kirłowa radziła mu poślubienie Orzelskiej. Następnie Różyc złożył kuzynce propozycję, aby jej mąż zajął zarządzaniem jego włościami na Wołoszczyźnie. Taka posada dałaby Kirłom dodatkowe źródło pieniędzy i dzięki temu mogliby posłać dzieci do szkoły. Kirłowa była wdzięczna za tak hojną propozycję, lecz nie mogła na nią przystać argumentując, że jej mąż nie nadaje się na rządcę. Jego własne gospodarstwo go nie interesuje i sama musiała w nim wszystko robić. Wprawdzie był dobrym i poczciwym człowiekiem, ale do takiej pracy się nie nadawał. Słysząc to Różyc i tak zaproponował, że sfinansuje edukację jej dzieci. Kirłowa była bardzo wdzięczna i obiecała, że niegdyś odwiedzi go na Wołoszczyźnie i porozmawiają o ślubie z Justyną Orzelską. Rozdział 2 Stan zdrowia Emilii Korczyńskiej pogorszył się i wezwano lekarza, który zalecił jej odpoczynek na świeżym powietrzu. Większe zaniepokojenie lekarza wzbudził kaszel Marty. Ta jednak nie chciała się zbadać. Następnie do Benedykta przyjechał hrabia Darzecki, jego szwagier. Domagał się wypłaty posagu jaki przypadał jego żonie a siostrze Benedykta. Gospodarz negocjował argumentując, że taki wydatek byłby zgubny dla gospodarstwa w Korczynie i dlatego poprosił o możliwość wpłacenia połowy sumy, lecz Darzecki się na to nie zgodził. Po opuszczeniu dworku przez Darzeckich, Witold pokłócił się z ojcem. Młodemu nie podobało się to, że ojciec był “nadskakującym i pokornym” wobec szwagra. Zwrócił mu także uwagę, że Leonia jest wychowywana na salonową lalkę. Do domu Korczyńskich zawitał Kirło i dla żartów poinformował Emilię i Teresę, że bogaty kawaler Różyc pragnie poślubić Teresę. Naiwna kobieta uwierzyła i od razu zaczęła planować swoje wesele. Kirło śmiejąc się ze tej starej panny oznajmił Emilii, że chodziło oczywiście o Justynę a nie o Teresę. Rozmowę tę usłyszała Justyna i nie była zadowolona, że Różyc chce się z nią ożenić. Następnie przeczytała list od Zygmunta, który chciał się z nią spotkać na osobności. Justyna podarła list na kawałki. Rozdział 3 Nadszedł czas żniw. Justyna pomagała w polu Jankowi Bahatyrowiczowi i jego matce, Starzyńskiej, która po śmierci Jerzego wyszła powtórnie za mąż i z drugim mężem miała córkę Antolkę. Dziesięć lat później, po śmierci drugiego męża, wyszła za mąż po raz kolejny – za Starzyna, który był wdowcem i miał już szóstkę dzieci. To dlatego matka powierzyła opiekę nad Antolką dorosłemu już Jankowi. W trakcie pracy w polu Starzyńska wspominała związek Janka z Jadwigą Domutówną. Syn nie był zadowolony, że mówi o tym w towarzystwie Justyny. W trakcie prac Fabian i Ładysz pokłócili się o fragment pola, co skończyło się bójką. Na polu pojawił się też Witold, który jak się okazało często odwiedzał mieszkańców wsi i doradzał im w różnych sprawach. Nigdy nie zawitał jednak do domu Anzelma (stryja Janka), obawiając się, że nadal chowa on urazę do Korczyńskich. Dopiero zaproszenie Janka sprawiło, że Witold postanowił ich odwiedzić. Gdy doszło do spotkania, Anzelm był pozytywnie zaskoczony pozytywistyczną postawą młodego Witolda, któremy żywo zależało na poprawie bytu mieszkańców wsi. Nie mógł też uwierzyć, że tak zachowuje się syn Benedykta, którego nigdy te tematy nie interesowały. Anzelm porównywał Witolda do jego stryja Andrzeja, który zginął w powstaniu. Rozdział 4 Jan i Justyna postanowili odwiedzić grób powstańców i popłynęli czółnem po Niemnie. Po drodze Jan opowiadał dziewczynie przebieg walk powstańczych. Po kilku dniach walk, do wsi dotarł ranny Anzelm i oznajmił, że Jerzy i Andrzej nie żyją. Janek miał wtedy 8 lat. Opowiedziana historia bardzo wzruszyła Justynę. Gdy zaczęły zbierać się ciemne chmury, młodzi postanowili szybko wracać. Opuścili cmentarz i udali się do czółna. Gdy płynęli dopadła ich ulewa. Przemoknięci udali się do domu Anzelma. Rozdział 5 Justyna miło spędziła czas w chacie Anzelma Bohatyrowicza. Zgodziła się też zostać druhną na weselu Elżusi, córki Fabiana. Dziewczyna spędziła miło czas na rozmowie z Anzelmem, który opowiedział jej o swej miłości do Marty, która również go kochała, ale mimo to nie wyszła za niego. Rozmowę przerwało wejście Jadzi Domuntówny z dziadkiem. Dziewczyna była zazdrosna, gdy zobaczyła Janka z Justyną. Niemiło odnosiła się do Justyny po czym wyszła obrażona. Po powrocie do Korczyna, Marta zganiła Justynę za to, że interesuje się Jankiem. Twierdziła, że przez to może przejść jej koło nosa taka partia jak Różyc. Tego dnia była u Marty pani Kirłowa, która rozmawiała z nią o możliwości ślubu Różyca z Justyną. Orzelska nie przerywała ciotce wywodu. Gdy ta skończyła, spytała tylko, dlaczego nie poślubiła niegdyś Anzelma. Marta była zaskoczona i po chwili odpowiedziała, że bała się, że ludzie ją wyśmieją oraz że bała się pracy, gdyż po ślubie z nim musiałaby dużo pracować na gospodarstwie. Życie pokazało, że Marta została starą panną, a ciężka praca i tak jej nie ominęła. Justyna dodała, że Anzelm często o niej wspomina, co bardzo wzruszyło Martę. Tom III Rozdział 1 W tej części powieści przedstawione zostały dzieje żony Andrzeja Korczyńskiego, która wyszła za niego jakieś trzydzieści lat wcześniej. Bardzo kochała męża. Nie byli razem długo, gdyż ten zginął w powstaniu. Po jego śmierci kobieta już nigdy nie chciała poślubić nikogo innego. Doskonale dogadywała się z mężem, ale nie rozumiała tylko jednej rzeczy: tego, że bratał się z ludem chłopskim. Po śmierci męża, kobieta chowała syna Zygmunta według własnych przekonań, trzymała go pod kloszem, załatwiała prywatnych nauczycieli i bardzo go rozpieszczała. Syn mieszkał wraz z matką i żoną Klotyldą w Osowcach. Matka Zygmunta z przerażeniem dostrzegła, że syn nie kochał żony i traktował ją chłodno, mimo iż młoda Francuzka była w nim szaleńczo zakochana. Pewnego dnia Zygmunt nie otrzymawszy od Justyny żadnej odpowiedzi na swój list, postanowił udać się do Korczyna. Żonie i matce oznajmił, że jedzie pogadać z Benedyktem o interesach. Klotylda domyślała się jednak, że chodziło o Justynę. Rozdział 2 W drodze do Korczyna, Witold i Justyna spotkali Benedykta krzyczącego na pewnego chłopa, który zepsuł żniwiarkę. Witold załagodził sytuację, wytłumaczył chłopowi jak się nią posługiwać i obiecał ojcu, że następnego dnia razem z chłopem ją naprawią. Ojciec podziękował synowi za pomoc i jednocześnie skrytykował go za ideały nieprzystające do współczesnego świata. Rozeszli się pokłóceni. We dworze w Korczynie bawił pan Kirło, który wychwalał zalety Różyca. Słysząc to Witold spytał Justynę czy wyjdzie za Różyca, ale ta odpowiedziała wymijająco. Jakiś czas później do Korczyna zajechał Zygmunt, który udał się do pokoju Justyny. Spytał ją czy zamierza poślubić Różyca po czym wyznał jej miłość i zaproponował jej żeby zamieszkała w Osowcach i była jego muzą. Dziewczynę oburzyła taka propozycja. Starała mu się wytłumaczyć, że to co do niej czuje to nie miłość a zwykły romans. Poza tym nie miała najmniejszego zamiaru tak unieszczęśliwiać Klotyldę. Dodała też, że sama marzy o kimś innym. Zygmunt spytał czy to Różyc a ona odpowiedziała: “być może”. Zygmunt rozgniewał się i odjechał. Po powrocie do Osowiec usiadł z matką na długą rozmowę i namawiał ją do sprzedania majątku i wyjechania z nim za granicę. Kobieta z przerażeniem odkryła, że Zygmunt ciągle goni za nowymi wrażeniami i tak naprawdę nikogo nie kocha. Najbardziej zabolało ją to, że Zygmunt powiedział, że ojciec był szaleńcem, a ciągła żałoba narodowa i wspominanie przeszłości jest głupie. Kobieta nie wytrzymała i kazała mu wyjść z pokoju po czym długo płakała. Okazało się, że tak wychowała syna, że ten w ogóle nie szanował tego za co zginął jego ojciec. Rozdział 3 W domu Fabiana trwały przygotowania do wesela Elżusi, w których uczestniczyła Justyna, jako że była druhną. Był również Witold i Marta, dla której było to ważne wydarzenie, gdyż po raz pierwszy od 23 lat rozmawiała z Anzelmem. Pogawędka była przyjemna, zresztą jak całe wesele. Było gwarno i wesoło. Marta ze wzruszeniem wspominała stare czasy, gdy często odwiedzała Bohatyrowiczów i zaścianek. Na weselu pojawiła się też wystrojona specjalnie dla Janka, Jadwiga Domuntówna. Bohatyrowicz nie zwracał jednak na nią uwagi i cały czas spędzał z Justyną. Zazdrosna Jadzia cisnęła kamieniem między zapatrzonych w siebie młodych, co wzburzyło pozostałych gości, lecz na szczęście dla Jadzi, Jan załagodził sytuację. Tymczasem Witold został zagadnięty przez Fabiana, który miał ogromny problem ze sprawą sądową między nim a Benedyktem Korczyńskim. Adwokat Fabiana przegapił termin złożenia apelacji, przez co Bohatyrowiczowie przegrali i musieli zapłacić 1 tys. rubli, co było dla nich kwotą nieosiągalną. Ponadto Fabian przedstawił Witoldowi mapę poświadczającą, że ziemia, o którą toczono spór faktycznie należała się Bohatyrowiczom. Mimo to przeprosił za zbyt harde zachowanie wobec jego ojca i podkreślił, że zgoda między nimi przysłuży się wszystkim: Bohatyrowicze odzyskają swoją ziemię, a Korczyńskiemu nie zabraknie rąk do pracy, gdyż będą u niego pracować. Witold postanowił pomówić z ojcem w tej sprawie, aby pomóc zaściakowi. Rozdział 4 Zgodnie z obietnicą, Witold po powrocie do domu zagadnął ojca w sprawie sporu o ziemię. Próbował mu wytłumaczyć, że chłopi nie są tacy źli i że niesprawiedliwie ich ocenia. Ponadto wyłożył mu, że zgoda i współpraca w lokalnej społeczności jest konieczna i potrzebna dla wszystkich stron. W pierwszej reakcji, ojciec nazwał syna wariatem, ale po chwili przypomniał sobie, że sam w młodości wyznawał podobne ideały, lecz trudy życia go zmieniły. Stwierdził, że syn reprezentuje powracającą falę – tę samą która niegdyś sprawiła, że wziął udział w powstaniu. Teraz zaś jej celem było budowanie wspólnego dobra. Benedykt obiecał darować dług Bohatyrowiczom. Benedykt i Witold wpadli sobie w ramiona i postanowili odwiedzić następnego dnia mogiłę powstańczą. Młodzieniec powrócił na wesele i przekazał zebranym dobrą nowinę. Wesele dobiegało końca. Janek i Justyna udali się nad Niemen, gdzie obiecali sobie, że będą razem. Rozdział 5 Kolejnego dnia przyjechali państwo Kirłowie i oświadczyli, że Różyc prosi Justynę o rękę. Emilia i Teresa były zachwycone szansą jaka stanęła przed młodą dziewczyną. Ku zaskoczeniu wszystkich zebranych, Orzelska nie przyjęła oświadczyn i oznajmiła, że od wczoraj jest zaręczona z Janem Bohatyrowiczem, którego bardzo kocha. Większość ludzi była oburzona. Benedykt zgodził się jednak z jej wyborem, a pani Kirowa nawet ją pochwaliła. Marta spytała Benedykta, czy nie mogłaby zamieszkać z Justyną u Bohatyrowiczów, gdyż uznała, że jest już stara i niepotrzebna na dworze w Korczynie. Benedykt odparł jednak, że bez niej nie poradzi sobie w gospodarstwie i że jest niezbędna. Słowa te ucieszyły Martę, która postanowiła zostać w Korczynie. Na koniec Benedykt wraz z Justyną i Witoldem udali się do chaty Jana i Anzelma. Przywitali się z radością. Między rodami zagościła zgoda. {"id":"7988","linkUrl":"/film/Nad+Niemnem-1986-7988","alt":"Nad Niemnem","imgUrl":" Orzelska poznaje Jana Bohatyrowicza, który pokazuje jej, jak wielką wartością jest praca. Więcej Mniej {"tv":"/film/Nad+Niemnem-1986-7988/tv","cinema":"/film/Nad+Niemnem-1986-7988/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Lata osiemdziesiąte XIX -tego wieku, Korczyn nad Niemnem. Szlachta i chłopi próbują dostosować się do nowej popowstaniowej rzeczywistości. Na tym tle rozgrywa się historia miłości zubożałej dziedziczki Justyny Orzelskiej i wywodzącego się z zaściankowej szlachty Jana Marjański, aby wiarygodnie zagrać Jana Bohatyrowicza, musiał nauczyć się orać w polu, jak również pływać czółnem po plenerowe do filmu zostały zrealizowane w Gnojnie, okolicach Wasilewa Szlacheckiego, Warcie, Turowej Woli, Koźlikach, Nowej Wsi k. Grójca i nad rzeką Bug (Polska). Chłopami być czy panami, to za jedno; ale w bydło obrócić się to smętnie i tęskno. Słowa Anzelma Bohatyrowicza z powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem" trafnie odzwierciedlają to, co w tym utworze najważniejsze: siłę szczerych uczuć, ludzkiej pamięci i honoru, a także odważnej, prawdziwej miłości, która pojawia się i trwa mimo przeciwności ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 94% A jednoczesnie najbardziej udana ekranizacja polskiej powiesci. Panie Kuzminski- czapki z glow. "Nad Niemnem"to jedna z najwierniejszych i najlepszych ekranizacji polskiej o niemal najmniejsze zostali dobrani tak,aby ich fizyczność zgadzała się z opisami postaci Elizy parę stworzyli Adam Mariański (Jan Bohatyrowicz) , i Katarzyna Pawlak (Justyna ... więcej Ogladałam go kilka razy, dziś poraz kolejny i nadal mi sie podoba. Zresztą jak wszystko w tamtych czasach. Ludzie byli inni, czasy. Nawet miłość to była wtedy miłość... Subtelnie pokazany romans w pięknej scenerii polskiego krajobrazu! Sama fabuła filmu daleko od książki nie odbiega ,dlatego dla mnie 8/10 !

stryj jana bohatyrowicza z nad niemnem